TAROT i ORACLE - Jolanta R. G-Gołębiewska
Przedstawiam talie Tarota i wyrocznie - oracle z elfami, wróżkami, syrenami i jednorożcami.

Pra-związki z Naturą


Oto poniżej fragment ładnie napisanego wprowadzenia do książki;
chodzi o książkę dołączoną do Wyroczni "Dary Świata Elfów", którą
prezentuję w tym rozdziale/na tej podstronie - klik.
Autorka - Tiziana Mattera.
 
"Był kiedyś okres, w którym człowiek miał z Naturą tak głęboki kontakt, iż pozwalało mu to na bardzo intymne obcowanie z ukrytymi przejawami rzeczywistości, takimi, jakie pozostają niedostępne pośpiesznym, nieuważnym i egoistycznym spojrzeniom dzisiejszego człowieka. Kontakt z Naturą polegał w tych odległych epokach na obserwacji i bliskim poznawaniu zjawisk często interpretowanych jako znaki czy też rodzaj języka, dzięki któremu siły przyrody komunikują się z człowiekiem. Odczuwał on głęboki respekt wobec tego świata, traktując go jako integralną część swojego życia i jednocześnie warunek swego przetrwania. Z dawnych cywilizacji pozostały świadectwa wierzeń religijnych, w których świat widzialny jawi się jako ściśle związany ze światem niewidzialnym i światem duchowym. Natura nie była wtedy oddzielona od duszy człowieka, a materia nie była przeciwstawiana duchowi. Ludy, które zamieszkiwały Europę w zamierzchłych epokach, pozostawiły nam tajemnicze ślady mówiące o istnieniu kultury, która nas dzisiaj zaciekawia. Odczuwamy potrzebę odnalezienia głębszej duchowości przybliżającej nam być może mniej naukowy, a bardziej liryczny i magiczny aspekt życia w czasach, gdy jesteśmy niejako zmuszani, aby odnajdywać korzenie łączące nas z Niebem.
W kulturze ludów, które w przeważającej mierze stworzyły przedromańską i przedchrześcijańską cywilizację, zwanych Celtami, odnajdujemy ziarna będące składnikami duchowej i kulturowej tradycji bardzo bliskiej umysłowości człowieka wkraczającego w nowe tysiąclecie.
Z mroków dziejów wyłania się człowiek, który od zarania swego istnienia odczuwał głęboki związek własnej natury z otaczającą go Naturą Wszechświata, a jego dusza współbrzmiała z duszą świata. Przede wszystkim człowiek wyczuwał lub napotykał wszędzie w Królestwie Wielkiej Dei, czyli Matki Ziemi, znaki boskości. Głos Matki Ziemi docierał do niego poprzez szelest liści, rozpalony do czerwoności zachód słońca, grzmoty burzy, łomot wodospadu i łagodny ruch traw uginających się pod strugami deszczu. Nie istniał żaden przejaw życia przyrody, który nie byłby świadectwem obecności bóstwa i dlatego każda prawie rzecz była dla człowieka obdarzona życiem i szanowana. Ten dawny człowiek w otaczającej przyrodzie widział wspaniałość Pierwotnego Bytu, który w akcie nieustannego stwarzania tchnął miłością, a tu na ziemi Byty Słoneczne lub Bogowie realizowali jego marzenia. Człowiek nie czuł się oderwany od przyrody i uważał się za część tego nieustannego aktu Stworzenia i Uroczystego Stawania się. Mógł przeżywać świadomie i harmonijnie liczne kontakty z tymi siłami, które nazwalibyśmy dzisiaj nadnaturalnymi (dla nas znajdują się one poza Naturą). Istnienie człowieka nabiera w ten sposób wartości sakralnych, czyli niepowszednich, a religia staje się formułą życia, które nie sprowadza się do codziennych prozaicznych zajęć, lecz przeciwnie, poprzez nie pozwala na wyrażanie i realizowanie własnych wartości. Jak wiadomo z historii, pojawiły się później inne religie, które przyćmiły i zdewaluowały te cenne pierwotne wierzenia, a Bogowie uznani za istoty mroczne i demoniczne zostali przepędzeni.
Ludzie utracili prawo do bezpośredniego porozumiewania się z Duchem Świata, a Władcy Światła, którzy już opuścili Ziemię i ludzi, schronili się w Królestwie Sidhe."
 
 
"Dosłownie Tuatha na Sidhe znaczy Ludzie Świata Światła. Sidhe jest czarodziejskim wzgórzem, a Królestwo Podziemne według duchowej tradycji celtyckiej jest siedzibą starożytnych bogów i świetlistych bytów, które po wiekach dotarły do nas jako wróżki, elfy, chochliki, gnomy – skrzaty, sylfy – duchy napowietrzne, salamandry, driady – nimfy leśne i wiele jeszcze innych.
Nazwy te, tak swojskie dzięki bajkom i ludowym opowieściom, stanowią część tego czarodziejskiego świata zamieszkanego przez bogów, którzy zostali zmuszeni jak banici do zamieszkania w Sidhe, zamykając ludziom dostęp do swojego świata za pomocą furtek ukrytych w grotach, wzgórzach, drzewach, wodospadach, jeziorach, źródłach i świętych miejscach. Tylko w pewnych okresach roku lub w szczególnych porach dnia możliwe jest, by furtki otwarły się, pozwalając na bezpośredni kontakt między tymi dwoma światami. Tradycję Duchów Natury, co prawda w odmiennych nazwach i postaciach, można odnaleźć we wszystkich pierwotnych kulturach, które potrafiły nawiązać kontakt z transcendentnym aspektem samej Natury. Mogły to być działania szamanów, którzy rozumieli konieczność nawiązania kontaktu z istniejącymi, ale niewidzialnymi istotami. To oni wyczuwali wyjątkowość niektórych miejsc (jak to się dzieje i dziś na przykład wśród tubylców amerykańskich lub w kulturach ludów afrykańskich i u australijskich Aborygenów). Tę tradycję odnaleźć można w licznych legendach ludowych we wszystkich krajach, wśród których Włochy mają ich wyjątkową obfitość. Pojawiające się w tych opowieściach w postaci folklorystycznych Duszków Natury często jednakże występują jako istoty złośliwe, mściwe, a przynajmniej jako osobniki lunatyczne i dokuczliwe.
Wizja Bytów sprawujących nadzór i regulujących działania, przez które wyraża się Natura, uległa zniekształceniu w miarę jak nowe, silne kultury i religie opanowały Europę, nadając demoniczny charakter duchowości, która nie pasowała do obowiązującej religii. Zwalczano istniejące formy i znaczenia duchowości ludowej, aby w końcu doprowadzić do prawdziwego i obłędnego prześladowania, co oznaczało, że w każdym miejscu można spotkać było czarownice i piekielne potwory. Mimo to w tradycji ludowej przetrwały wspomnienia tej dawnej duchowości, pojawiając się, chociaż zniekształcone i zagmatwane, w fabułach opowieści ludowych, w historiach związanych z tajemniczymi osobami i miejscami.
Kiedy pomyślimy o wróżkach, skrzatach lub o innych chochlikach czy koboldach, nachodzą nas wspomnienia z dzieciństwa, w którym bajki ubarwiały chłonną wyobraźnię dziecka..."

 
"Symbolika zawarta w bajkach i legendach stanowi rodzaj kodu, który w naszym umyśle rozbudza pradawną pamięć. Być może to nie przypadek, że cały zaczarowany świat stał się prawie wyłącznym udziałem dzieciństwa. Być może to w ten sposób zostały przekazane uświęcone wartości obowiązujące w pradawnych epokach tak, aby nie zostały zapomniane i z nadzieją, że można je będzie kiedyś odnaleźć, zrozumieć i wprowadzić do bieżącej rzeczywistości.
Prawdopodobnie dzieci zostały wybrane jako nieświadomi depozytariusze tej wiedzy. Chodziło wszak o to, aby nie uległa ona zatraceniu wśród mnogości przejawów zmieniającej się rzeczywistości, która szybko prowadziła ludzkość w kierunku zupełnie innych mitów.
Dla osób dorosłych bajka stanowi często jedynie nostalgiczne wspomnienie z dzieciństwa. Wielu tylko w skrytości ducha przyznaje, że chcieliby, aby także w prawdziwym życiu magia pomagała rozwiązywać wszystkie problemy.
Dzisiaj być może magia polega na odkrywaniu rzeczy znajdujących się wokół nas, na spotykaniu innych i poprzez bezpośredni z nimi kontakt pozwala zrealizować ten głęboki sens wspólnoty, która pomnaża nasze możliwości, podnosząc naszą świadomość, pogłębiając naszą wewnętrzną wiedzę, aby w efekcie doprowadzić do większego wzajemnego zrozumienia. Możemy przecież tak postępować, aby nasze oczy stały się filtrem, poprzez który to nasze Serce będzie patrzyło i widziało… Możemy również w sensie przenośnym stać się ponownie tymi pierwotnymi ludźmi i w ten sposób wyobrazić sobie na przykład nasze zdziwienie iskrą tryskającą z pierwszego ogniska. Chodzi mi tu o próbę wniknięcia w nas samych, w głąb naszego jestestwa tak, aby nasze postrzeganie, nasze zmysły dotrzeć do zakamarków duszy i w ten sposób połączyć logikę rozumu z prawdą serca, dzięki temu odzyskując tę właśnie pierwotną prostotę, która nam towarzyszyła w dzieciństwie. Nie chodzi tu o powrót do utraconego raju lat dziecinnych, aby dać się ponieść bajkowym urojeniom, lecz raczej o wykorzystanie własnej fantazji jako środka podróży w celu odnalezienia spontaniczności, czystości i szczerości, które płyną z serca i pozwalają odczuć piękno muzyki płynącej z Natury. Nie jest ona bowiem tylko zewnętrznym światem, lecz także strumieniem energii przenikającym nas, którego także jesteśmy częścią.
Planeta, na której mieszkamy, a raczej z którą żyjemy we Wszechświecie, nasza Matka Ziemia, próbuje rozpaczliwie nawiązać z nami kontakt i nakłonić nas, abyśmy wyszli poza codzienne, prozaiczne myślenie towarzyszące naszej egzystencji, poza zwyczajny sposób postrzegania istnienia każdej rzeczy."
 

 
Ta strona internetowa została utworzona bezpłatnie pod adresem Stronygratis.pl. Czy chcesz też mieć własną stronę internetową?
Darmowa rejestracja